Wróć do listy artykułówO internautach, forach dyskusyjnych i tarnowskich restauracjach słów kilka...
W Tarnowie, w miejsce McDonald's, powstała niedawno nowa restauracja "Chickey" i to, że od niej akurat dzisiaj zaczynam swoje wynurzenia można potraktować jako reklamę. Restauracja ta jest nowa na rynku, choć zapowiedzi sugerowały, że jest to marka znana. No cóż, nie znalazłem w internecie oznak międzynarodowości tej sieci. Niemniej jednak wątek jaki powstał o tej właśnie restauracji na tarnowskim forum (www.agora.tarnow.pl) zainspirował mnie do podzielenia się z odwiedzającymi moją stronę pewnymi przemyśleniami...
Otóż otwierając taki biznes jak restauracja trzeba być bardzo ostrożnym. Z jednej strony wysokie wymagania Sanepidu (HACCP), z drugiej strony wysokie wymagania klientów. W dobie internetu - fora dyskusyjne są czymś normalnym, powszechnym. Ludzie wypowiadają swoje zdania w sposób nieskrępowany, często nawet pod pozorem anonimowości internetu pozwalają sobie na kłamliwe komentarze, czy innego rodzaju paszkwile. Synonimem anonimowości i brutalności for internetowych stały się komentarze na portalu onet.pl. Co w sytuacji, w której mamy do czynienia z opiniami osób, które w jakiś sposób biorą odpowiedzialność za swoje słowa, podpisują się imieniem lub nazwiskiem albo jak w przypadku tarnowskiego forum - sporą część stanowią osoby, które mimo anonimowych nicków w bardzo łatwy sposób przyporządkować do konkretnego imienia lub nazwiska? Fora tego typu stanowią świetne źródło informacji dla przyjeżdżających do miasta turystów, mieszkańców, mogą również, tak jest w moim przypadku, stanowić wyśmienite miejsce do konsultowania pewnych pomysłów dla samorządowców, radnych, władz gmin i miast. Być swoistą kopalnią wiedzy i pomysłów.
Wracając do tematu restauracji, fora są również miejscem wymiany zdań, często subiektywnych, na temat jedzenia, smaku, wystroju czy cen w nowych lub już istniejących jadłodajniach. Dla porządnego restauratora, który krytyki się nie boi, to miejsce, w którym jego klienci (o których zadowolenie przecież mu chodzi) za dobre pochwalą, a za złe zganią. Mądry restaurator wyłapałby szybko pomiędzy licznymi postami słowa konstruktywnej krytyki oraz natychmiast poprawił błędy. Swoją ofertę dostosował do wymagań klientów, by jak najszybciej walczyć o dobre imię swojej restauracji. Tym bardziej, że czasy mamy ciężkie, o klienta trudno, zatem najlepszą reklamą jest zadowolony i pojedzony konsument, który wszystkim na około opowie jak dobrze został obsłużony.
Dlatego w tym miejscu chciałbym wszystkim polecić:
1. wyśmienite sałatki, czy włoską pizzę oraz wspaniałą kawę i tiramisu w Porta Sei na ul. Sowińskiego,
2. wspaniałe placki ziemniaczane po węgiersku w Restauracji Podzamcze - na Górze św. Marcina,
3. bardzo dobre pierogi w barze mlecznym Mimoza ul. Pułaskiego,
4. pyszną lasagnę w Restauracji Soprano na ul. Mościckiego,
5. szarlotkę na ciepło w Restauracji Tatrzańska pl. Sobieskiego,
6. Polędwiczki w sosie kurkowym w Restauracji Osteria ul. Krakowska (obok "Mytnika")
7. (Miejsce na fastfood, który będę mógł z czystym sumieniem polecić).
W Tarnowie mamy wiele restauracji, w których można smacznie i często bardzo niedrogo pojeść. W zależności od wystroju i rodzaju lokalu również ceny są zróżnicowane. Jest Restauracja "Tatrzańska" czy "Pasaż" , które do tanich jadłodajni nie należą, ale do których udają się miejscowi notable. Są restauracje przy Hotelach - Cristal Park, Bristol czy "u Jana". Są miejsca, które za wyszukany smak mimo krótkiej listy w menu warto pochwalić jak chociażby "Porta Sei" na ul. Sowińskiego, które urzeka nie tylko smakiem, ale również atmosferą. Mamy w Tarnowie również kilka barów mlecznych, w których domowe jedzenie pozwala najeść się do syta za nieduże pieniądze (Łasuch, Szarotka czy Mimoza). Są wreszcie liczne fastfoody, do których niedawno dołączył również Chickey. Jest Frasses z wyrobioną już od lat marką w Tarnowie czy McDonald's - którego reklamować nie trzeba, a jedzenie jest takie samo w Nowym Yorku, Bukareszcie, Krakowie i Tarnowie.
W tym segmencie nowy gracz ma niezmiernie trudno.
1. Wszedł na miejsce innego fastfoodu - zatem porównania z poprzednikiem nieuniknione.
2. Jest marką, o której mało osób słyszało, inaczej jak w przypadku KFC, BurgerKinga itp.
3. Reklamowało się jako miejsce, gdzie będzie można zjeść również zdrowo i smacznie.
4. Ma w Tarnowie sporą konkurencję jak choćby Kebabowni, Frassesa czy Pizzeri
5. Jako "nowy" jest na wstępie na "językach" konsumentów - tak jak w przypadku Chickeya.
W wątku, o którym mowa na tarnowskim forum internetowym rozgorzała dyskusja. Jak łatwo się domyślić dyskusja głównie nad niedociągnięciami, jakie na początku mogą zdarzyć się w każdej firmie. Niedociągnięciami, które jeśli tylko w pierwszym miesiącu znikną, szybko zostaną przez klientów zapomniane. Błędy wspomniane przez forumowiczów dotyczyły:
- kilku błędów ortograficznych na tablicy z menu (jest napis "dwoma polędwiczkami", winno być "dwiema polędwiczkami" czy skrót nr z kropką),
- wciąż długi czas oczekiwania na złożenie zamówienia, w porównaniu do McDonald's, w którym obsługa działała wprost symultanicznie, takie niedociągnięcia łatwo wychwycić,
- zaniedbania względem przepisów jakie wynikają z HACCP'u (np. drapanie się po głowie nad miejscem, gdzie smażą się frytki) co również w McDonald's było nie do pomyślenia, choć pewnie sporadycznie się zdarzało,
- ceny (które zawsze dla klientów będą za wysokie),
- dodawanie lodu do wszystkich napojów (w tym soków świeżo wyciskanych).
Niemniej jednak najważniejsze jest to, by z tych słów konstruktywnej krytyki wyciągać wnioski. Szybko je korygować i zadowalać klientów. Zadowolony klient jeszcze do restauracji wróci, a do tego przyprowadzi paru swoich znajomych. Niezadowolony - nie wróci i odstraszy dziesięciu kolejnych. Zatem życząc w pierwszym miesiącu działalności sporo zapału w ciągłym udoskonalaniu się, dla każdego nowego restauratora w Tarnowie! Ja obiecuję przyjść, zjeść i swoimi subiektywnymi opiniami podzielić się na forum. Mam nadzieję, że będą pozytywne!
