Kuba Kwaśny
Moim zdaniem Wróć do listy artykułów

o Kubie co jeździł koleją ...

Tym razem będzie słodko! Choć temat może wydawać się komuś iście kwaśny! Nie dziwi mnie to specjalnie, bo jak o polskiej kolei można pisać coś pozytywnego? A jednak… JESTEM ZADOWOLONYM KLIENTEM PRZEWOZÓW REGIONALNYCH (nie mylić z PKP InterCity, pociągi osobowe już dawno usunęły logo PKP)! Chwalę tym samym zakup nowych pociągów przez władze samorządowe.


Zawodowo pracuję w Krakowie na Uniwersytecie Ekonomicznym, pięć minut piechotą od Dworca Kraków Główny - w wybrane dni tygodnia podróżuję pociągiem z Tarnowa (7.30) przez Brzesko i Bochnię, do Krakowa – Romulusem Acatusem Ciepielusem, wygodny tylko wtedy, gdy dołączą dwa składy – każdy znajdzie miejsce dla siebie i podróż nie jest już taka straszna. Regularne podróżowanie koleją pozwala na własne oczy zobaczyć jak wiele osób wybiera właśnie ten najbardziej ekologiczny środek transportu i jak wiele osób za pracą udaje się do innego miasta.

 

Wspólna podróż sprzyja nawiązywaniu nowych znajomości, ale także poznawaniu problemów, o których nie dowiemy się w wygodnej rządowej limuzynie, mknąc płatnym odcinkiem autostrady! Wreszcie podróż koleją dostarczyć może wielu niezapomnianych przygód! Jak wtedy, gdy jadąc z pracy późnym  wieczorem nagle nad moim wagonem zerwała się linia trakcyjna, albo gdy pod pociąg, którym próbowałem dostać się z Malmo do Kopenhagi, ktoś zdecydował się skoczyć i odebrać sobie życie. Są też miłe wspomnienia wspólnego śpiewania z grupą młodych adeptów sztuki aktorskiej w drodze powrotnej z jednego z krakowskich teatrów.

 

Dlatego ten felieton jest o wyższości kolei nad autostradami. O potrzebie większych nakładów na infrastrukturę kolejową! Kolej głupcze! Chciałoby się krzyknąć do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (PO) czytając o bałaganie w PKP i zmniejszaniu wydatków na tę gałąź transportu.

 

Oczywiście autostrady w Polsce są potrzebne, powodują istotne ożywienie gospodarcze, poprawiają dostępność komunikacyjną danego terenu. Jednak kosztowne autostrady są budowane w Polsce dla bogatych, za pieniądze i biednych i bogatych! Wszyscy w końcu składamy się na rządowe inwestycje drogowe (podatek w paliwie, akcyza, VAT), ale korzystać będą tylko ci, których będzie na to stać (swoją drogą autostrady powinny być bezpłatne dla samochodów osobowych).

 

O wiele bardziej opłaca się inwestować w kolej, która jest nie tylko bardziej ekologiczna, ale także dostępna dla wszystkich. (Pisząc to wlokę się skądinąd czystym i przyjemnym pociągiem interRegio relacji Przemyśl – Gliwice, na odcinku Kraków – Katowice, gdzie tory są w opłakanym stanie.). Jednak o budowie nowych torów nie mówi się tak często, jak o nowych autostradach. Nie widzimy Premiera otwierającego nowy odcinek szybkiej kolei – bo takowych po prostu nie ma!

 

Gdyby jednak rządzący nie traktowali kolei po macoszemu i stworzyli nam wygodną alternatywę dla samochodu – mielibyśmy mniej wypadków na drogach, mniejsze korki, wyższe wpływy do kasy przewoźników, a ci środki na nowy tabor. Byłoby szybko i wygodnie! Jeszcze może być słodko, pod warunkiem, że będziemy się o kolej upominać! Dlatego z nadzieją czekam na czasy, w których podróż z Tarnowa do Krakowa będzie trwała mniej niż dojazd do centrum z krakowskiej dzielnicy Ruczaj.

 

[Jakub KWAŚNY]

Autor jest Radnym Rady Miejskiej w Tarnowie od 2006 roku, wiceprzewodniczącym Rady Wojewódzkiej SLD w Małopolsce. Zawodowo - nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, wykłada również w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie.  www.jakubkwasny.pl

Profil Facebook
R@dny OnLine
Marcin Kwaśny
www.agora.tarnow.pl
Akcja Pajacyk
www.tarnow.pl
www.mrmtarnow.ovh.org
Krytyka Polityczna