Kuba Kwaśny
Moim zdaniem Wróć do listy artykułów

ePolska daleko w tyle

„ePolska daleko w tyle”

Według raportu ONZ (UN E-government Survey 2012) Polska zajmuje obecnie 47 miejsce na świecie w dziedzinie informatyzacji sfery publicznej (wcześniej zajmowaliśmy odpowiednio 45 i 33). Nasze miejsce wśród krajów takich jak Kazachstan, Bułgaria czy Rumunia zawdzięczamy tylko i wyłącznie wysokiemu wskaźnikowi kapitału ludzkiego, nie zaś odpowiednio wysokiemu poziomowi usług publicznych świadczonych drogą elektroniczną. Z wielkich zapowiedzi cywilizacyjnego skoku, utworzenia specjalnego ministerstwa i raportu otwarcia pt. „Polska 2.0” wciąż niewiele wynika. Minister Michał Boni miał być lekiem na „papierową” administrację. Posłom kupiono nawet tablety, a polska administracja miała stać się cyfrowa. Tymczasem wyszło jak zwykle.

O tym, że polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej świadome cyfrowo nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Najlepiej świadczy o tym blisko 8 milionów klientów bankowości elektronicznej. Dziś już nikogo nie dziwi, że nawet osoby starsze korzystają z Internetu, a przelewy wykonują siedząc przed komputerem. Sektor prywatny w tym względzie zostawił naszą administrację daleko w tyle, oferując coraz więcej usług przez Internet i wciąż je udoskonala. Tymczasem serwis ePUAP (elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej), który miał zrewolucjonizować kontakty mieszkańców z urzędami, przypomina raczej serwis internetowy z ubiegłego wieku. Dodatkowo, aby uwierzytelnić się w „oczach” e-administracji, do tej pory należało kupić sobie podpis kwalifikowany (koszt ok. 300zł). Obecnie wystarczy profil zaufany, ale żeby go mieć i tak należy odwiedzić urząd. Te pracują jednak najczęściej do 15.30. Zatem osoba pracująca musi się zwolnić wcześniej, lub wybrać dzień w którym urząd pracuje dłużej, choć i tak nie ma pewności, że Pani, która ma uprawnienia do ePUAPu akurat będzie w pracy.

Problem polega na tym, że nadal internauci nie są traktowani poważnie (wystarczy przypomnieć sobie całe zamieszanie z ACTA), przecież nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie ekranu, a e-mail od obywatela traktowany jest w wielu urzędach jak intruz, bez podpisu i bez pieczątki, więc po co się nim przejmować.

Główne problemy platformy ePUAP, to prócz braku przejrzystości i funkcjonalności całego serwisu także fakt, że niewielka liczba samorządów włącza się w zwiększanie oferty serwisu. Katalog spraw, które rekomenduje Komisja Europejska dla elektronicznej administracji obejmuje w przeważającej części kwestie, którymi zajmuje się właśnie samorząd (dowody osobiste, pozwolenia na budowę, świadczenia społeczne, ewidencja meldunkowa, rejestracja pojazdów). Te jednak wcale nie śpieszą się z wdrażaniem nowych formularzy. Bo zwyczajnie nie mają na to pieniędzy. Za nowymi obowiązkami powinny iść nowe pieniądze, tymczasem to właśnie samorządy w ostatnich latach cierpią na polityce ministra Rostowskiego. Nawet biuletyny informacji publicznej, które po 2001 roku były milowym krokiem w dziejach polskiej informatyzacji, mimo upływu dekady ich przejrzystość pozostawia wiele do życzenia.

Kolejnym problemem jest fakt, że w Polsce informatyzacja przebiega w sposób rozproszony. Każdy gdzieś coś informatyzuje, każdy gdzieś realizuje jakiś projekt unijny wprowadzając coraz to dziwniejsze „nowinki techniczne” zupełnie ze sobą niepowiązane. Teraz połączyć to wszystko będzie niezwykle trudno, co oczywiście pochłonie kolejne miliony złotych.

W tym przypadku decentralizacja zadań związanych z informatyzacją się nie sprawdziła, a ministerstwo i rząd powinny wziąć na siebie zarówno obowiązek dostarczenia odpowiedniego zintegrowanego narzędzia przyjaznego obywatelowi, jak również pokryć koszty wdrożenia systemu w samorządach, zwłaszcza tych, dla których takie zadanie będzie ponad ich siły. Państwo już raz pokazało, że jeśli chce (podatki, e-deklaracje), to potrafi uprościć przepisy i stworzyć narzędzie przyjazne i przydatne obywatelowi.

Profil Facebook
R@dny OnLine
Marcin Kwaśny
www.agora.tarnow.pl
Akcja Pajacyk
www.tarnow.pl
www.mrmtarnow.ovh.org
Krytyka Polityczna