Kuba Kwaśny
Moim zdaniem Wróć do listy artykułów

Malowanie trawy na zielono czyli... Prezydenci Polski i Wegier w Tarnowie

Do Tarnowa zjeżdżają dziś głowy państw – Polski i Węgier. Wydarzenie to nie lada wielkie, wszak to najważniejsze osoby w kraju. Choć realnej władzy nie mają, bo zarówno w Polsce jak i na Węgrzech to premier rządu ma więcej kompetencji wykonawczych, to jednak wydarzenie na miarę „Wydarzenia Roku”. Program obchodów bardzo bogaty, najpierw zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej oraz 165, rocznicę „Wiosny Ludów”, następnie będzie można zobaczyć Panoramę Siedmiogrodzką w Pałacyku BWA, odbędzie się Gala Przyjaźni obu Narodów, a także Polsko-Węgierskie Forum Gospodarcze. Na koniec Pan Prezydent zorganizował wielki „Raut Przyjaźni” co by wszyscy zakończyli dzień w dobrym nastroju.

Takie wydarzenia oczywiście cieszą – bo rośnie „prestiż” naszego miasta, rosną przy tym nasze tarnowskie władze, bo zawsze to okazja by ogrzać się w blasku tych „najważniejszych”, z pewnością zjadą do Tarnowa również media, które żywo relacjonować będą huczne obchody.

Przy takich okazjach czasami wychodzi pewna małomiasteczkowość – czyli malowanie trawy na zielono, wieszanie liści na drzewach i wielkie sprzątanie. Odnosząc to wydarzenie do wizyty teściowej (najważniejsza osoba w „Państwie Kowalskich”) – zauważam pewne analogie.

Nie ma nic złego w tym, że na przyjazd mamusi, tudzież Prezydentów – dekorujemy nasze (mieszkanie) miasto we flagi obu państw (zdjęcie mamusi), dekorujemy ulice i place. Małomiasteczkowość wychodzi wtedy, gdy brudne rzeczy zamiatamy pod łóżko, a wszelkie „manatki” chowamy do szaf i szuflad. Po wizycie wszystko wraca do normy (bałagan). Tak też wydaje się być w Tarnowie. Całą zimę – śnieg zalegał na ulicach naszego miasta, a w szczególności na Rynku, ul. Wałowej czy w Parku Strzeleckim. No cóż mieszkańcy mogą się w tym śniegu bawić. Na przyjazd Prezydentów – śnieg jednak usuwano. Sprzątanie ulicy Wałowej odbyło się jedynie na trasie, którą podążać będą goście (To tak jakby wysprzątać tylko salon, zostawiając w sypialni niepościelone łózko), w Parku Strzeleckim wylano nawet asfalt zimową porą, aby uzupełnić ubytki w nawierzchni. Szkoda, że takie rzeczy robi się przy okazji – a nie na co dzień. Szkoda, że nasze miasto zawsze nie wygląda tak, jakby odwiedzić nas miał Barack Obama (Mamusia).

Recepta jest prosta – niechaj mamusia zamieszka z nami! Przenieście nam stolicę do Tarnowa! Być może wtedy Tarnów będzie cały rok wyglądał tak – jak wyglądać powinien. Ładnie! Bo potencjał mamy i to całkiem spory!

Profil Facebook
R@dny OnLine
Marcin Kwaśny
www.agora.tarnow.pl
Akcja Pajacyk
www.tarnow.pl
www.mrmtarnow.ovh.org
Krytyka Polityczna